Kiedy za oknem pojawiają się pierwsze załamania pogody, gdy śnieg zaczyna sypać mocniej to znak, że czas schować obuwie letnie do szafy. Sandały i tenisówki muszą odejść w niepamięć, to czas na trapery. Stanowią one obuwie świetnie trzymające stopy w odpowiedniej pozycji, dzięki czemu ryzyko uszkodzenia nogi w czasie wędrówki czy to po mieście, czy na łonie natury znacznie się zmniejsza. Ich konstrukcja dobrze amortyzuje ewentualne wstrząsy, chociaż same buty różnią się od siebie, co widać na pierwszy rzut oka.
Kiedy przydają się trapery?
Trapery Salomon Quest różnią się od modeli Adidasa, jednak zasada budowy jest bardzo podobna. W szafie każdego mężczyzny, który jest aktywny na co dzień, powinna znaleźć się taka para, nie tylko na nieprzewidzianą wyprawę w nieznane. Wystarczy, żeby na ulicach zrobiło się ślisko i mokro, a już wodoodporne trapery ze sznurowadłami staną się niezbędne dla bezpiecznego poruszania się po drodze. Wśród dostępnych butów znajduje się wiele modeli różniących się podeszwami, sposobem wiązań, kolorami, aby jak najlepiej dopasować się do upodobań. Zdajemy sobie sprawę, że nawet trapery mogą być czymś wyjątkowy, mimo że ubierane są przy zimnie i niepogodzie.
Trapery – obuwie nie tylko w góry
Wygląd traperów wydaje się mówić: ubierz mnie na wyprawę w góry, jednak współczesna moda kocha kontrasty. Nie jest to już obuwie wybierane tylko na wycieczki, dopasowane do stroju sportowego. Obecnie można łączyć je ze wszystkim, a różnorodne buty trekkingowe męskie pozwalają szybko się o tym przekonać. Mogą dopełniać każdy outfit, zarówno luźny, na spotkanie ze znajomymi, jak bardziej wyszukany. Wystarczy tylko dodać odpowiednią garderobę, przy której trapery będą wyglądały bardzo dobrze. Nowe połączenia mogą zaskoczyć, jednak nie należy się ich bać. Jeansy, spodnie z materiału, kolorowe spodnie w paski, kolorowe skarpetki tak ostatnio modne wśród mężczyzn można dodać do butów tworząc nietypowy miejski strój, gdy śnieg próbuje wszystko zasypać.